Nowe przepisy mówią wyraźnie, jeśli wiatrak mierzy 30 metrów, to może być ustawiony min 300 metrów od osiedli mieszkalnych. Chociaż, turbiny wiatrowe dają tzw. czystą energię odnawialną i powinny być życzliwie przyjmowane, dzieje się inaczej. Zarzuca się im, że są zbyt głośne, a wysoki poziom hałasu jest nie do zniesienia.
Jak ciche są w rzeczywistości turbiny wiatrowe? Należy to sprawdzić, gdyż nasz kraj mieści się w pierwszej piątce najbardziej atrakcyjnych rynków wiatrowych w Europie, chociaż nie doszliśmy jeszcze do poziomu Teksasu, gdzie ranking cen prądu pokazuje ceny minusowe. Tak, energii z wiatru jest aż tyle, że koszt jej wytworzenia jest minusowy. Pomyślne warunki wiatrowe występują także, w Niemczech, poza pogodą a tamtym Rynku sprzyjają też ogólnoekonomiczne czynniki, głównie stabilny rozwój gospodarczy, członkostwo w UE i zainteresowanie inwestycjami wiatrowymi ze strony różnych instytucji finansowych.
Gdybyśmy porównali dźwięk turbiny wiatrowej z innymi sprzętami gospodarstwa domowego. To pod względem ilości decybeli wiatrakowi najbliżej byłoby do kosiarki, tak głośny dźwięk byłby słyszalny jedynie w odległości kilku metrów od wiatraka. Odległość stu metrów to odgłosy słyszalne na tym samym poziomie co praca blendera kuchennego 90 dB czy odkurzacza 80 dB. W odległości 500 metrów od wiatraka, słychać jedynie szum jakie wydaje lodówka tj. 40 dB. Dzieje się tak, ponieważ w odległości 500 metrów, wywołane przez turbinę ciśnienie akustyczne spada do poziomu 38 decybeli. Badania pokazują, że w najcichszych miejscach na obszarach wiejskich szum otoczenia spada do poziomu 30 decybeli. Wówczas turbina znajdująca się w odległości około półtora kilometra nie jest w ogóle słyszalna.
Rynek oze w Polsce rozwija się słabo, główną przyczyną są koszty i ryzyko spowodowane gospodarczymi uwarunkowaniami i niepewnościami. Inne problemy nękające polski rynek energii, który dąży do niskich cen prądu – EnergiaDirect.pl, nie może pozwolić sobie na olbrzymie nakłady, dlatego Polskie oze to nadal niższość.